Trochę mnie tu nie było, ale mam solidne wytłumaczenie ... zdrowie. Jest to wymówka, której używam bardzo niechętnie, ale tym razem to prawdziwa prawda :) Ostatnie dwa miesiące zajmowałam się głównie oddychaniem, bo w płuckach zbierała mi się systematycznie woda i niestety w takich mokrych warunkach nie myśli się o niczym, tylko o zaczerpnięciu powietrza... Już nawet moje chemiczki szpitalne nie chciały mi podawać kolejnych dawek chemii, bo nie działała. No i została podjęta decyzja o zrobieniu porządku z tym jeziorkiem. Poszłam do szpitala płucnego, specjalistycznego i mi tę wodę laparoskopem pooglądali, wylali i płuco od środka posypali talkiem. A to po to, żeby raz, a dobrze zasuszyć i nie dopuścić do zbierania się płynu. Doktorek twierdził, że mam się nie nastawiać na trwały efekt, a ja byłam na taki właśnie nastawiona :) No i tak sobie dyskutowaliśmy i zgadnijcie kto wygrał? Pewnie, że moje pozytywne podejście. Jeszcze nigdy z taką radością nie rzygałam po narkozie hihihi :)) Na zdjęciu rtg wyszło biało na czarnym - operacja się udała, opłucna się skleiła, co oznacza, że płyn nie ma miejsca, żeby się zbierać. Jeziorko już nie ma gdzie się tworzyć :)) Teraz oddycham tak pięknie, że już nie pamiętam kiedy ostatnio tak oddychałam. A najlepsze jest, że wzięli wycinek do badania histopatologicznego ... pewnie wyjdzie im, że mam raka :))
A poza tym, podczas leżenia/siedzenia w łóżku zaczęłam bardzo przyjemną serwetkę szydełkową z małych elementów. Na razie fotka tego, co zrobiłam. Jest niewykrochmalona i może nie wygląda efektownie, ale obiecuję jak skończę i "odszykuję" zrobię jej piękną sesję zdjęciową.
starałam się pokazać element, z którego składa się serwetka ...
Życzę Ci samych wygranych.
OdpowiedzUsuńŻałuję, że musisz przez to przechodzić, ale wierzę, że ostatecznie wygrasz.
Dlatego myśl dalej pozytywnie i dalej nie ulegaj mniej pozytywnie myślącym ludziom :)
A serwetka... mniam!
Przykro mi... Nie wiem co napisać.
OdpowiedzUsuńWiem tylko, że na pewno będzie dobrze - zobaczysz.
Trzymam za Ciebie kciuki.
Życzę Ci dużo zdrowia i siły.
Serweta - śliczności :-) Czekam na więcej zdjęć.
Pozdrawiam serdecznie.
Serweta jest śliczna uwielbiam takie składaczki, choć sama ich nie umiem...
OdpowiedzUsuńZa zdrówko trzymam kciuki i mocno wierzę, że będzie dobrze :D
serdeczności
Pozytywne myśli czynią cuda, tak trzymaj dalej a wszystko będzie dobrze. Serwetka zapowiada się pięknie. Życzę bardzo duuuuuuużo zdrówka. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńDziękuję za miłe wpisy :)) Wszystkie życzenia zdrowia składuję w skarpecie i wyciągam sobie, jak mi źle .... Buziaki :)
OdpowiedzUsuńChoć to pewnie nie na miejscu, ale jak czytałam ten post to śmiałam się w głos. Wpis wyszedł ci obłędnie. Czy wysuszone jezioro powoduje, że umawiamy się na tego odkładanego drinka? Jestem do dyspozycji Szanownej Pani, Pani Haniu. BUziak:)
OdpowiedzUsuńTak jest kochanie ... jak popłynie chemia. Znowu coś płynnego nam przeszkadza w użyciu czegoś płynnego :) Buziaki ... suche :))
UsuńŚliczna serwetka!!!!Życzę dużo zdrówka:)Pozdrawiam serdecznie:)))
OdpowiedzUsuńAch to zdrówko, jak zaczyna szwankować to wspaniale, że wydobywają się takie pokłady sił na stoczenie z nim walki. Życzę Ci dużo, dużo sił i wytrwałości.
OdpowiedzUsuńSerweta śliczna, piękny wzorek.
Pozdrawiam Małgosia:)
śliczna ta serwetka. Życzę zdrowia!
OdpowiedzUsuń