Jak już pisałam, zaczęłam sweter dla mojej psiapsiółki. Jeżeli zajrzy tutaj, a wiem, że czasami bywa, pewnie się ucieszy. Zrobiłam sobie próbeczkę z różnych wzorków, przeliczyłam oczka na centymetry, prułam cztery razy, ale wreszcie robota ruszyła :)) Zrobiłam fotki, żeby udowodnić, że naprawdę zaczęłam sweter dla Bożenki. Kolory wyszły trochę inaczej niż w naturze. Tam nie ma fioletów tylko cztery odcienie brązów :))
... to właśnie próbka wzorów ...
... i początek swetra, to będą plecy ...
Super :-)
OdpowiedzUsuńDowód jest :-) Mimo, że ja akurat wierzyłam, że zaczęłaś sweter dla przyjaciółki :-)
Pozdrawiam serdecznie.
Dziękuję, że masz o mnie takie dobre zdanie, pozdrawiam :))
UsuńWidać, że sweterek będzie ładny w kolorkach jesieni :)
OdpowiedzUsuńNo i tutaj, Hanko, pasowałaby moja opowieść o robieniu swetra :-)
OdpowiedzUsuńTak i wcale nie była by to anegdota ... właśnie sprułam 15 cm. bo rozpędziłam się z dodawaniem oczek ... no bo plecy muszą się poszerzać :))
UsuńW biuście :-) :-) :-)
UsuńŚliczna włóczka :)
OdpowiedzUsuńRobię z jednej ciemno brązowej wełny i dokładam trzy odcienie brązu, co kawałek zmieniam i powstaje całkiem przyjemny melanż :))
UsuńBędzie bardzo cieplutki!!!!pozdrawiam serdecznie:)
OdpowiedzUsuńChodzi właśnie o to, żeby był cieplutki :))
Usuńzapowiada się bardzo ciekawie :)
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie po odbiór wyróżnienia.
OdpowiedzUsuńPowyżej wkleiło mi się ni to co trzeba, dlatego usunęłam.