Wczoraj były urodzinki mojej córki. To był bardzo miły dzień i wieczór. Dostałyśmy zaproszenie na otwarcie salonu fryzjersko-kosmetycznego naszej znajomej fryzjerki. Wiedziałyśmy, że to ma być impreza na wysokim C z pokazem mody, szampanem i muzyczką w tle. Poszłam zrobić paznokcie na czerwono, wyjęłam moją małą czarną w postaci bombki, chodziłam po domu w obcasach, żeby sobie przypomnieć jak to się robi... No jak wieczorowo, to wieczorowo :)) Impreza bardzo mi się podobała, sukienki piękne, na modelkach w rozmiarze 34 ... Szampana dolewali, kanapeczkami częstowali, muzyczka przyjemna, no i po takim miłym wstępie poszłyśmy na drinka w towarzystwie znajomych. Przemiła rozmowa w przemiłym towarzystwie przy winku i drinku ... Po powrocie do domu usiedliśmy do domowej cytrynówki ...i to było przemiłe zakończenie wieczoru i dnia urodzin mojej córki. Wszystkiego najlepszego córciu :))
Ty tu lepiej Kochana wstaw fotki i pokaż jak wyglądałaś wczoraj. Jak powiedział mój mąż ...francuska awangardowa artystka :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Areczku :))
UsuńTak,tak koniecznie, fotki!! ech! Mnie to się bardziej siostry Grycanki podobają.... rozmiarowo....
OdpowiedzUsuńŻyczenia dla córki!
Czasem człowiek musi gdzieś wyskoczyć!!!Serdeczne życzenia dla córci:)))Pozdrawiam serdecznie:D
OdpowiedzUsuńCórcia dziękuję za życzenia :))
OdpowiedzUsuńNoooooo... jak się ma figurkę, to w małej czarnej można chodzić! Ja to sobie mogę... co najwyżej plandeką na ciężarówkę się przykryć :-)
OdpowiedzUsuńSto lat (i dwieście!) dla córki!
No przecież napisałam, że ona jest w postaci bombki hihihi :))
UsuńEeeee tam. Bombka w bombce - to by dopiero była bomba! :-)
UsuńHaniu,zdjęcie masz?:)
OdpowiedzUsuńDla Córci moc serdeczności urodzinkowych,podwójnych rzecz jasna ;)
Buziaczki :*