piątek, 1 czerwca 2012

Międzynarodowy Dzień Dziecka


Dzisiaj Dzień Dziecka ..... czy to prawda, że w każdym z nas mieszka dziecko? No tylko żeby to nie była zdziecinniała paniusia przemawiająca słodziutkim głosikiem, odziana w różowe ciuszki i posiadająca równie różowiutkie paznokietki, usteczka .... A obok małżonek umęczony słuchaniem całą dobę słodziutkiego ćwierkania z różowych usteczek, obwieszony siatkami, siateczkami i torebeczkami z zakupami .... No tak, a zaczęłam zupełnie niewinnie o święcie naszych dzieciaków. I, żeby nie było, że się czepiam. Dzieciakom należy się ten jeden dzień w roku, kiedy rodzice ich zauważą. Tak, zauważą. Bo przez cały rok dziecko ma chodzić do szkoły/przedszkola, po powrocie uczyć się/bawić w swoim pokoju, na zawołanie przyjść na kolację, na zawołanie skończyć naukę/zabawę i położyć się spać. I najlepiej by było, gdyby na zawołanie zasnęło.... Tylko czy tak może funkcjonować żywe dziecko? Czy w ogóle tak się da funkcjonować? Czy jakiś rodzić byłby zadowolony, gdyby do jego domu przyszedł jakiś wielkolud, który wyznaczyłby mu godziny pracy, zabawy (tak tak, dorośli też się bawią ...), posiłków, snu? To mi trochę przypomina życie w więzieniu .... Czy to znaczy, że my, dorośli robimy naszym własnym, podobno ukochanym dzieciakom więzienie w domu? Pozostawię to bez dalszego ciągu....
A z okazji Międzynarodowego Dnia Dziecka życzę wszystkim, żeby byli dziećmi do końca życia. Dziećmi cieszącymi się z życia (a warto się nim cieszyć, bo bardzo szybko może się skończyć, niestety) i pracy i ról życiowych, które mają .....

2 komentarze:

  1. No i pięknie. Pierwsze koty za płoty, jak to mówią :)
    Buziaki

    OdpowiedzUsuń
  2. Szczera prawda:))) Badzmy,my dorosli,chociaz troszke dziecmi....

    OdpowiedzUsuń