wtorek, 30 października 2012

ponczo ...

Ponczo, które dzisiaj pokazuję zrobiłam w zeszłym roku. Jest moim ukochanym ocieplaczem w przejściowej pogodzie pomiędzy latem i jesienią ... Zaczęłam robić według wzoru z gazetki, ale oczywiście w trakcie roboty wyszło mi po swojemu i takie mi się podoba :) Najlepiej się sprawdza wtedy, gdy trzeba rano gdzieś wyjść z domu, kiedy jeszcze jest zimno po nocy, a wraca się koło południa, kiedy już słoneczko ogrzewa powietrze i wtedy wystarczy zdjąć ponczo i jest akurat. 
 








Dzisiaj u mnie ciśnienia nie było wcale ... od rana ratowałam się kawką, potem był spacerek z moją psicą, ale i tak siedziałam i ziewałam. Dopiero wyjazd na cmentarz mi pomógł :) Grabienie liści, i spacerek do samochodu to było właśnie to, czego mi było trzeba. Po powrocie do domku wypiłam moją codzienną odżywkę i położyłam się na drzemkę. No i dzień poleciał ... Mam nadzieję, że Wam moi drodzy czytacze, też dzień minął dobrze. Pozdrawiam i dziękuję za Wasze odwiedziny :))

czwartek, 25 października 2012

Podaj dalej

Podaj dalej wykonałam :)) Dzisiaj poleciały paczuszki do Klarak i Aldy. Dziewczynki pilnujcie listonosza, pamiętajcie, listonosz puka zawsze dwa razy ... :)) Kto to napisał/powiedział? hi hi hi ... Jestem trochę zakręcona, bo dzisiaj dostałam kolejną chemię. Jestem trochę "na haju" ... Wyniki miałam piękne, oddechowo też norma i tylko śmiałam się z panią doktor, że jest mały szczegół, mam raka :))  No i dobrze, że chociaż śmiać się jeszcze umiem. Tak jak moja mama, która ostatnio powiedziała, że jak przyjdzie na nią pora, to nie będzie się wykręcać :)) Już sobie wyobrażam tę z kosą, a mama mówi "ja się nie wykręcam"... chyba by się owa kostucha zakręciła na pięcie i poleciała, skąd przyszła ... :)) 
A poza tym, pogoda się psuje, dzisiaj u mnie szaro-buro, słoneczka nie widziałam, ale udało mi się nie zmoknąć. Jak padało to akurat siedziałam pod kroplówką, a jak wyszłam i czekałam na córcię, nie padało.
Pozdrawiam wszystkich miłych gości, dziękuje za wszystkie wpisy, czytam zawsze z radością :))

środa, 24 października 2012

babeczki

Po wczorajszym przepysznym obiadku mojej córci, dzisiaj ja pochwalę się moim wypiekiem. Od rana napadło mnie na upieczenie babeczek z nadzieniem jabłkowym. Roboty niewiele, a efekt i smak super. Ciasto jest zwykłe, kruche, nadzienie to tarte jabłka wymieszane z bułką tartą, otartą skórką z cytryny i sokiem cytrynowym i doprawione aromatem rumowym. W przepisie jest rum, ale ja nie miałam, więc dałam aromat... Uwielbiam te babeczki i tym razem również udały się wspaniale...










Dziękuję za komentarze i odwiedziny na moim blogu :)

wtorek, 23 października 2012

obiadek

Obiadek dzisiaj gotowała moja córcia. Bardzo lubię jak ona gotuje, bo zawsze mnie zaskoczy ... Dzisiaj nie było inaczej. Po pracy pojechała do sklepu i kupiła polędwiczkę, ser bałkański i mozzarellę, paprykę i szczypiorek i ... kazała mi wyjść z kuchni, a najlepiej zabrać psa na spacer i nie przeszkadzać :) Poszłam na chwilkę "powąchać krzaczki", ale szybciutko naszykowałam mój telefon i poszłam do kuchni robić fotki.  Przygotowanie obiadu było wyjątkowo proste, a efekt ... mniammmm :))

... papryczki przecięte na pół i oczyszczone z pestek lądują w piekarniku na 15 minut, żeby się podpiekły, a w tym czasie przygotowywany był serek ze szczypiorkiem i kapką oliwy z oliwek, bez soli, bo serek jest słony sam w sobie ...






... polędwiczka została zamarynowana w oleju z pieprzem, solą i słodką papryką, a po pół godzinie podsmażona ...






... następnie została pokrojona na plastry i ułożona w naczyniu żaroodpornym i wylądowała w piekarniku, a obok stała papryka nadziewana serami ...










... po kwadransie wszystko było gotowe i zostało ułożone na talerzach ...  smacznego :))






Jak dobrze, że mam moją córeczkę-kuchareczkę :))

poniedziałek, 22 października 2012

jesienny bukiecik



Jesienny bukiecik zrobiłam sobie dzisiaj z liści zebranych na spacerku z psinką. Cudowny ten spacerek, cudowne powietrze, cudowne jesienne słońce, spokój i relaksik... Kiedy pracowałam w przedszkolu, takie "różyczki" produkowane były co roku. Sześciolatki uwielbiały kręcić liście na bukiety. Poza suszeniem liści i potem robieniem z nich różnych prac plastycznych, liście zbieraliśmy na bukiety i do produkcji takich jesiennych bukiecików. Ja do mojego bukieciku dodałam piórko, ale my dodawałyśmy jarzębinę, inne liście, gałązki pomalowane, a nawet koraliki, koronkę, wstążeczki ... Tutaj inwencja twórcza nie miała końca. Jesień to bardzo fajny okres na robienie wszelkiego rodzaju prac plastycznych. Jest masę materiału naturalnego, z którego można wyczarować przeróżne rzeczy ...  Tylko, że ja już mogę sobie sama te bukieciki kręcić, o takie moje życie ...
W sobotę miałam niespodziewane spotkanie rodzinne. Przyjechała w odwiedzinki moja siostra, więc zaprosiłam ją na obiad. Razem z nią przyszła mama, też zaproszona, a mój synek, jakby wyczuł sytuację, zadzwonił, że wpadnie. I super. Córcia ugotowała przepyszne spaghetti, ja na szybko upiekłam jabłka pod kruszonką i obiadek prezentował się bardzo pysznie. A jak pachniało... :))  Bardzo się ucieszyłam, że możemy się spotkać przy stole, zjeść razem, pogadać, pośmiać się i po prostu być ze sobą. Bardzo rzadko zdarza nam się takie spotkanie w komplecie, bo moja siostra nie mieszka w Poznaniu, synek wlatuje przeważnie jak po ogień i wylatuje :)) Tak sobie myślę, że gdyby nie Wigilia, nie było by okazji popatrzeć na siebie, tak prosto w oczy, bez pośpiechu, bez konkretnego powodu. Życie tak szybko mija i ani się nie spostrzegę, a przy stole może kogoś zabraknąć ... albo ja może już nie usiądę z nimi ... Oj tam, co ja tu wypisuję. Ale chodzi mi o to, że bardzo się ucieszyłam, że miałam całą rodzinkę przy stole i już ...
W temacie robótkowym, sweter się dzierga, a skarpety dla młodej muszą poczekać, wełna się skończyła i trzeba podjechać do sklepu i dokupić :)
Pozdrawiam wszystkich odwiedzających mnie, dziękuję za miłe wpisy :))

czwartek, 18 października 2012

dziergam pracowicie

Dziergam pracowicie sweter dla mojej psiapsióły, mam już plecki i dwa przody. Na chwilkę odłożyłam robotę, bo moja córcia miała obiecane takie grube skarpety, co mogą robić za kapcie, albo ocieplać nóżki jak siedzi sobie i czyta. Wzór wypatrzyłam u Fsiubzdziu. Ona zrobiła dziecięce, a ja robię takie bardziej kobiece :)) Jedna skarpeta jest gotowa, ale fotkę zrobię jak skończę obydwie.
Dziękuję bardzo za miłe odwiedziny i wpisy :))

wtorek, 16 października 2012

przerobiona kurtka

Dzisiaj wyjęłam z szafy moją przerobioną kurtkę ze sztucznego futerka. Była za ciasna, niemodna i nie noszona. Zamiast wyrzucić postanowiłam przerobić na coś, co będę nosić. Widziałam w sklepach kurteczki szyte ze sztucznych futerek łączone z materiałem, albo wełną.Od czego mam wyobraźnię? Sprułam kurtkę, poprosiłam znajomą krawcową, żeby mi poszerzyła i przedłużyła plecki i przody, wykorzystując futerko z rękawów i uszyła mi całkiem obszerny bezrękawnik. Dorobiłam do tego na drutach rękawy, plisę na guziki i wysoki, podpinany kołnierz i wyszła całkiem niezła kurteczka. Krawcowa podszyła mi ją podszewką i jest całkiem profesjnalny ciuch. Bardzo wygodny i chyba ładny. Jak moja kurteczka, po podszyciu podszewką, wisiała na wieszaku u krawcowej, klientki pytały, czy można ją kupić :)) Bardzo się ucieszyłam, jak się dowiedziałam ... No to przedstawiam moją kurteczkę...










I jak Wam się podoba? Teraz dorabiam jeszcze czapeczkę, bo z braku gęstej, długiej czupryny, zimno mi w głowę :))

Dziękuję wszystkim za odwiedziny i pozostawione komentarze :)

sobota, 13 października 2012

urodziny c.d.

Urodziny mojej córeczki c.d. czyli pod naciskiem i presją i z pewną taką nieśmiałością wklejam jednak zdjęcia ... :)) Za efekty nie odpowiadam. Jeżeli komuś nerwy nie wytrzymają patrząc na osobę na fotkach i zbezcześci swój sprzęt typu monitoro lub laptopo, nie zwracam kosztów naprawy, nie kupuję nowego sprzętu i w ogóle nie odpowiadam za nic :)) Każdy ogląda na własne ryzyko ...




... króliczek sztuczny, proszę nie lać farbą ...



... a tu widać ową małą czarną w postaci bombki ...

urodziny

Wczoraj były urodzinki mojej córki. To był bardzo miły dzień i wieczór. Dostałyśmy zaproszenie na otwarcie salonu fryzjersko-kosmetycznego naszej znajomej fryzjerki. Wiedziałyśmy, że to ma być impreza na wysokim C z pokazem mody, szampanem i muzyczką w tle. Poszłam zrobić paznokcie na czerwono, wyjęłam moją małą czarną w postaci bombki, chodziłam po domu w obcasach, żeby sobie przypomnieć jak to się robi... No jak wieczorowo, to wieczorowo :)) Impreza bardzo mi się podobała, sukienki piękne, na modelkach w rozmiarze 34 ... Szampana dolewali, kanapeczkami częstowali, muzyczka przyjemna, no i po takim miłym wstępie poszłyśmy na drinka w towarzystwie znajomych. Przemiła rozmowa w przemiłym towarzystwie przy winku i drinku ... Po powrocie do domu usiedliśmy do domowej cytrynówki ...i to było przemiłe zakończenie wieczoru i dnia urodzin mojej córki. Wszystkiego najlepszego córciu :))


środa, 10 października 2012

wyróżnienie

Dostałam wyróżnienie od Antoniny ! Bardzo się cieszę i postaram się wkleić je i się nim cieszyć :)) No i według instrukcji podaję zasady co dalej zrobić ...





http://uantoniny.blogspot.com/

Zasada przekazywania dalej tego wyróżnienia jest następująca:

1. Podziękuj za przyznanie wyróżnienia.
2. Zamieść u siebie link do bloga osoby, która Cię wyróżniła.
3. Zamieść u siebie na blogu logo wyróżnienia.
4. Przekaż nagrodę co najmniej 7 bloggerom.
5. Zamieść linki do tych blogów.
6. Powiadom o tym nominowane osoby.

http://pani-niteczka.blogspot.com/
http://galeriamisz-masz.blogspot.com/
http://jesienne-kolory.blogspot.com/
http://psotypsotki.blogspot.com/
http://ptasiu.blogspot.com/
http://o-rety.blogspot.com/
http://crochet5010.blogspot.com/

Gratuluję nominowanym :))

wtorek, 9 października 2012

Podaj dalej

No i dostałam prezenty w zabawie Podaj dalej od Wioletty :)) Jak tylko otworzyłam skrzynkę pocztową, poczułam piękny zapach, cały korytarz się ropachniał :)) W kopercie był woreczek zapachowy, na mój nos to Lawenda, ściereczki do chwytania garnków, karteczka w listki z kwiatkiem i słodka niespodzianka ... Bardzo dziękuję. 






I zgodnie z zasadami zabawy Podaj dalej ogłaszam, że dwie pierwsze osoby, które dodadzą komentarz dostaną ode mnie przesyłkę-niespodziankę. Zapraszam :))

Dopisek: mój adres:  skladhanki@gmail.com

sobota, 6 października 2012

sweter dla Bożenki

Jak już pisałam, zaczęłam sweter dla mojej psiapsiółki. Jeżeli zajrzy tutaj, a wiem, że czasami bywa, pewnie się ucieszy. Zrobiłam sobie próbeczkę z różnych wzorków, przeliczyłam oczka na centymetry, prułam cztery razy, ale wreszcie robota ruszyła :)) Zrobiłam fotki, żeby udowodnić, że naprawdę zaczęłam sweter dla Bożenki. Kolory wyszły trochę inaczej niż w naturze. Tam nie ma fioletów tylko cztery odcienie brązów :))




... to właśnie próbka wzorów ...




... i początek swetra, to będą plecy ...

wtorek, 2 października 2012

hej idę w las ...

Hej idę w las ...  ale piórka nie miałam i nic mi się nie migotało :)) No chyba, że jesienne słoneczko. Pojechałam dzisiaj do lasu i było pięknie, przepięknie, cudnie ... Grzybów nie znaleźliśmy zbyt dużo, ale jak pisałam wcześniej, to miał być przede wszystkim spacer i był. Piękny spacer. Chodziłam prawie dwie godziny, no z dwoma przerwami, ale i tak jestem dumna z siebie. Jak wsiadłam do samochodu, natychmiast zasnęłam, ale co się przewietrzyłam to moje :) Na kolację zjadłam całkiem sporą porcję duszonych grzybków z cebulką ... mniam. Nie mogłam popić czymś mocniejszym :)) ale przecież sama zbierałam i wiem, że mi nie zaszkodzą. Mam kilka zdjęć, żeby udowodnić, że byłam naprawdę w tym lesie :))





... siedzę sobie i odpoczywam po znalezieniu pierwszego podgrzybka :) a przy okazji, zdjęłam chusteczkę i mam już całkiem niezłą fryzurę, po tej chemii jak na razie, włosy nie wypadają ...




... takich nie zbierałam, ale już dawno nie widziałam prawdziwego muchomora z kropkami, musiałam zrobić fotkę :))




... a te trojaczki czekały na mnie w młodniku :))

Kocham jesień, kocham las, a najbardziej kocham życie ... mam nadzieję, że jeszcze przede mną trochę takich pięknych dni ...

poniedziałek, 1 października 2012

jesiennie ...

Jesiennie siedzę sobie w domku i nawet już na balkonik nie wychodzę ... zimno. Przez szybę słoneczko oszukuje, ale jak wychodziłam z psicą na obowiązkowe wąchanie krzaczków, musiałam zakładać ciepły polarek. No cóż, to przecież już październik. I właśnie przypomniałam sobie dzisiaj o swetrze dla mojej psiapsiółki, która za oceanem siedzi i wnuków dogląda. Pisałam już, że wraca na Boże Narodzenie i chcę jej dać prezent powitalny w postaci ciepłego, wielkiego swetra. Przed wyjazdem obmierzyłam ją dokładnie, dobrałyśmy razem wełnę i wzór i wszystko to leżało sobie od czerwca w worku. No i dzisiaj wyjęłam wszystko, popatrzyłam i postanowiłam zmienić wzór. Początkowo miałam robić wzorem najprostszym, cały czas na prawo. Teraz, jak wyjęłam próbkę, którą zrobiłam, zobaczyłam również, że kawałek przerobiłam ryżem. I zdecydowałam, że zrobię właśnie ryżem. To ma być rozpinany sweter z dużym kołnierzem, który można podpinać jak golf. Kolory ma cudowne, brązy w trzech odcieniach. Robię z dwóch nitek drutami nr 5. Już mi się podoba, chociaż zrobiłam dopiero kilkanaście rzędów. Skończyłam serwetkę, którą zaczęłam szydełkować w szpitalu. Jest nakrochmalona i się suszy. Sesja zdjęciowa będzie po wyprasowaniu. A w temacie szpitalno-zdrowotnym, w czwartek dostałam chemię. Wyniki miałam piękne, to pewnie zasługa tych odżywek, które popijam :) Najważniejsze, że dali trutkę, bo z tomografu wynika, że jest trochę gorzej. No cóż, miałam przerwę w podawaniu chemii i to jest przyczyna, że gadzisko podnosi łeb ... Ale teraz już idę zgodnie z harmonogramem i mam nadzieję, że następne badanie pokaże już poprawę. Jutro, jak będę nadal w takiej dobrej formie jak dzisiaj, mam zamiar zgodzić się na wycieczkę do lasu. Umówiliśmy się, że będziemy chodzić tyle, ile będę mogła i chciała. Nikt nie powiedział, że musimy wrócić z pełnymi koszami grzybów. Jak będą to fajnie, a jak nie, to też będzie miły spacer. Ja sobie tak cichutko wołam cip cip cip ... może znajdę jakieś kurki? Uwielbiam jajecznicę z kurkami, mniam :))
Pozdrawiam wszystkich gości i dziękuję za przemiłe wpisy i wsparcie. Bardzo tego potrzebuję.